Logiczna gra dla przedszkolaków - Trzy małe świnki
niedziela, 14 sierpnia 2016, 14:21Na samym dnie przepastnej szafy, za ubraniami, dokumentami i kocami kryje się tajny bunkier. A w tym bunkrze Matka trzyma prawdziwe skarby – trzy małe świnki, wilka, latającą mysz, astrokota, psa, który jeździł koleją i masę innych wspaniałości. Wszystko zamknięte na cztery spusty, żeby Bachory nie wywąchały. Czasem tylko, wieczorami, gdy wszyscy śpią, otwiera Matka bunkier, napawa się widokiem skarbów po czym wyciąga je cichutko i cieszy się nimi jak dziecko.
* * *
Sierpniowe popołudnie snuje się powoli i leniwie. Słońce migocze w liściach brzóz, śpiewają ptaki, a Matka trzyma w obcięciach najnowszego Salmana Rushdi. Och, jak cudownie – przebiega jej nieśmiało przez głowę. W końcu zasłużony odpoczynek. Chwilo, trwaj!
- Mamo, ał ał! – Tedi wyrasta przed nią jak spod ziemi i krzyczy – mamoo, ał ał! (co w dosłownym tłumaczeniu oznacza: matko, musisz teraz, natychmiast, narysować mi tu psa). Matka wsuwa nos pod milusi kocyk i udaje, że jej nie ma.
- Mamoooooooooo! Ał ał! – z wyrzutem w głosie, i jeszcze większym w oczach, Tedi podsuwa Matce wymiętą kartkę i połamany ołówek. Jestem bez szans, lepiej zwlec się z hamaka i zrobić to jak najszybciej, może odczepi się choć na chwilę. Więc idę, rysuję po raz miliardowy tego dnia coś, co uparcie wmawiam dziecku, że jest psem. A potem patrzę jak on w trzy sekundy zamalowuje go całego czarną farbą. – Mamo, ał ał! – Przynosi kolejną równie wymiętą kartkę.
Nadchodzi jednak ten magiczny moment w ciągu dnia, gdy Tedi, zmęczony nieludzko zamalowywaniem kolejnych psich podobizn, pada ze zmęczenia i idzie spać. Miętus, z wrodzoną mu cierpliwością, ryje kolejne kanały w piaskownicy. Matka więc po kryjomu znowu chowa się za kocem z Salmanem w dłoni. Mija kilka sekund.
- Mamoooooooo, nudzi mi sieeeeeeeee! – Miętus usiłuje się wgramolić na hamak. Nieee! Wszystko krzyczy w Matce, tylko nie to, idź sobie paskudo mała, nie widzisz, że czytam! Krzyczy w duchu Matka. Ale z ust wydobywa tylko – Kochanie, idź się pobaw, może pozbierasz szyszki? – Nieeeeee chceeee, nudzi mi sieeeeeeeeee. Pobaw się ze mną!
I nagle Matce wpada do głowy genialna myśl. Awaryjne wyjście – tajny bunkier. Wyciąga pudełko a Miętusowi rozbłyskują oczy gdy widzi trzy małe różowe świnki. Kilka minut tłumaczenia i młody szybko łapie o co chodzi. Dwa zadania rozwiązujemy razem a potem Miętus mówi – nieeee mamo!!! Ja sam, ja sam!!!
A Matka musi wrócić na hamak do hinduskich baśni tysiąca i jednej nocy.
* * *
Trzy małe świnki skradły serce Miętusa na dobre. Siedzi i układa, kombinuje, próbuje różnych ustawień aż w końcu z dumą w głosie woła – mamooooo, zrobiłem! I przekręca kartkę w książeczce z zadaniami by zabrać się za kolejną, jeszcze trudniejszą łamigłówkę. I po raz kolejny precyzyjnie umieszcza domki na planszy. Matka siedzi, i patrzy, i pęka sobie po cichutku z dumy.
A Tata słucha, słucha i sam chce spróbować. Otwiera książeczkę na najtrudniejszym poziomie ustawia zwierzaki w odpowiednich otworach i w sekundę rozwiązuje zadanie. Miętusowi z podziwu oczy niemal wychodzą na wierzch. Tata, by zrobić na synku jeszcze większe wrażenie, otwiera kolejne trudne zadanie. Pewien siebie, bez chwili wahania sięga po domek, próbuje ustawić ale coś mu nie pasuje. Próbuje inaczej, jeszcze inaczej, marszczy brwi i patrzy w zamyśleniu na planszę. Matce przebiega przez głowę złośliwy chichot. W końcu jest! Udało się! Zadanie rozwiązane! Autorytet ojca nie ucierpiał przez świnki.
* * *
Granna ma niezwykłego nosa do gier dla dzieci. Po co byśmy nie sięgnęli to strzał w dziesiątkę. Ale seria smart games to już zupełny hit nad hity. Pięknie wykonane, przemyślane, kolorowe ale przede wszystkim niezwykle wciągające.
Trzy Małe Świnki to logiczna łamigłówka dla przedszkolaków (choć moim zdaniem sprawdzi się także w przypadku nieco starszych dzieci). Pudełko kryje w sobie solidną niebieską plastikową planszę, małą książeczkę z zadaniami, trzy małe różowe figurki świnek, jednego wilka i trzy domki umieszczone na płytkach o różnych kształtach. Jest także niespodzianka – obrazkowa książeczka z bajką, umożliwiająca umieszczenie gry w odpowiednim kontekście.
Książeczka z zadaniami ma dwie strony – stronę dzienną i stronę nocną. W dzień, wiadomo, świnki jak wszystkie dzieciaki bawią się na podwórku więc zadanie polega na takim umieszczeniu płytek, by zwierzaki pozostawały na zewnątrz domków. W nocy zaś budzą się demony, a wraz z nimi wilk. Trzeba więc szybko schować świnki do domków a wilka pozostawić na zewnątrz, by nic im nie zrobił.
I za to Matka kocha Grannę miłością wielką, albowiem gwarantuje długie chwile ciszy i spokoju.
* * *
Nasz dom pełen jest niebezpieczeństw. A świnki trzeba chronić nie tylko przed wilkiem. Bo oto na podwórko wpada rozochocony Tedi porywa świnkę wraz z wilkiem i z dzikim krzykiem biegnie na drugi koniec działki. Miłość Tediego do świnek jest bardziej organiczna i prosta, nie tak subtelna i pełna intelektualnego namysłu, jak miłość Miętusa. Tedi bowiem w nosie ma wszelkie reguły i zasady, książeczkę z zadaniami i łamigłówki. Tedi po prostu namiętnie daje buziaki.
* * *
Trzy Małe Świnki, Granna. Do kupienia na przykład tu: TU
PS. Trzy małe świnki doceniły nie tylko matczyne Bachory - gra zdobyła już 3 nagrody: PAL Award 2015 (USA), Right Start Best Toy Award 2015 (UK), Best Toys for Kids award 2015, ASTRA (USA).
1 komentarze
Fajna, dla nas trochę już za prosta, szkoda, że nie było jej jak młoda była w odpowiednim wieku :)
OdpowiedzUsuń